wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 747), 2018-12-21
Mieszkańcy skarżą się na smog
PIASECZNO – Są na terenie miasta domy, których właściciele z premedytacją trują sąsiadów wyziewami z kominów – twierdzi pan Ryszard. – Uważam, że gmina powinna bardziej promować rozwiązania proekologiczne i bezwzględnie walczyć z osobami wrzucającymi śmieci do pieców
Jako przykład, nasz czytelnik podaje jedną z posesji przy ul. Warszawskiej. – Mieszka tam samotna kobieta, która dostaje od opieki społecznej niskiej jakości węgiel – twierdzi. – Kiedy rozpala w piecu, całą okolicę spowija gęsty dym. Dookoła są bloki, w których mieszka mnóstwo ludzi. Wszyscy oni są skazani na wdychanie tych zanieczyszczeń. Czy gmina nie mogłaby sfinansować tej pani zakupu promiennika i raz na jakiś czas płacić jej za napełnianie butli gazem? To rozwiązałoby problem.
Skargi dotyczące posesji przy ul. Warszawskiej wielokrotnie kierowane były także do straży miejskiej. – Zaglądaliśmy tam chyba z osiem razy i pobieraliśmy próbki z paleniska. Nic jednak w nich nie wyszło, nie znaleźliśmy zakazanych substancji. Ta pani pali węglem, a nie śmieciami – podkreśla Mariusz Łodyga, komendant straży miejskiej.
Nad miastem zaczną latać drony!
Na wniosek mieszkańców strażnicy miejscy kontrolują wiele posesji, co do których zgłaszane są skargi lub wątpliwości. Ci, którzy nie przestrzegają przepisów i palą w piecach zakazanymi materiałami, są z całą bezwzględnością karani. Niektóre sprawy znajdują swój finał w sądzie. Tak było m.in. z posesją przy ul. Pomorskiej w Zalesiu Dolnym. Trujący sąsiadów mężczyzna nie dość, że został przyłapany na paleniu odpadami, to odmówił zapłacenia mandatu. Sąd ukarał go grzywną w wysokości 3000 zł, a dodatkowo będzie musiał zapłacić 700 zł kosztów sądowych. – W tym sezonie kilkanaście osób ukaraliśmy już mandatami, przeważnie w wysokości 500 zł – informuje Mariusz Łodyga.
Nasz czytelnik twierdzi, że pobieranie próbek z palenisk nie jest miarodajne. – O wiele lepszą metodą jest pobieranie próbek sadzy z komina – przekonuje. – Dzięki temu można wyodrębnić więcej substancji. Taką metodę stosuje się m.in. w Czechach. – Nasz sposób też jest skuteczny – uspokaja komendant straży miejskiej. – Pozwala wyodrębnić do 15 substancji odpowiadających za jakość powietrza. Od początku przyszłego roku będziemy korzystać także z pomocy dronów, które będą badały skład wylatującego z kominów dymu.
Gmina dotuje rozwiązania proekologiczne
Wielu mieszkańców nie zdaje sobie sprawy, że swoją cegiełkę do walki ze smogiem dokłada gmina, dotując zarówno rozwiązania przyczyniające się do poprawy jakości powietrza, jak i systemy pozwalające pozyskiwać tzw. ekologiczną energię. Tylko w tym roku na wymianę w domach jednorodzinnych pieców z węglowych na gazowe magistrat przeznaczył 200 tys. zł (po 4000 zł do jednego pieca). Instalacje fotowoltaiczne zamontowano w 10 budynkach na terenie gminy, a łączne dofinansowanie wyniosło tu prawie 49 tys. zł. Sześciu inwestorów zdecydowało się też na montaż pompy ciepła (16,6 tys. zł łącznej dotacji), a 13 zainwestowało w instalacje solarne (67,5 tys. zł gminnej dotacji).
– Na dofinansowanie inwestycji związanych z wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii mogą liczyć właściciele i współwłaściciele nieruchomości mieszkalnych lub najemcy posiadający tytuł prawny do dysponowania nieruchomością – informuje Łukasz Wyleziński z gminnego biura promocji. – Inwestycja może być dokonana tylko za zgodą wszystkich właścicieli budynku.
Druki wniosków o dofinansowanie są dostępne w urzędzie. Można pobrać je także poprzez stronę internetową gminy. Dotacja zostaje przekazana po zrealizowaniu inwestycji.
Tomasz Wojciuk