wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 883), 2021-12-17
Nie chcą obok domów lądowiska dla helikopterów
KONSTANCIN-JEZIORNA – Prywatny przedsiębiorca chce wybudować w Gassach-Kopytach lądowisko dla helikoptera
– mówi Kinga Śliwka, sołtys Gassów. - Okoliczni mieszkańcy boją się wynikających z tego uciążliwości
Temat lądowiska dla helikoptera Robinson R44 Raven II, które miałoby znajdować się na dwóch działkach o łącznej powierzchni 1,3 ha nie jest nowy. - Postępowanie dotyczące wydania decyzji środowiskowej dla tego przedsięwzięcia zostało wszczęte w listopadzie ubiegłego roku – mówi pan Maciej, którego posesja znajduje się najbliżej planowanego lądowiska. - Ogłoszenie o tym zostało zamieszczone jedynie na BIP-ie i tablicy w urzędzie. Żaden z mieszkańców naszej miejscowości nic o tym nie wiedział – przekonuje. Teraz obwieszczenie o zakończeniu postępowania dowodowego (poprzedza wydanie decyzji środowiskowej), na wniosek wiceburmistrza Dariusza Zielińskiego, trafiło też na tablicę ogłoszeń w sołectwie oraz zostało przekazane sołtysowi miejscowości. - Zależało nam, aby włączyć miejscową społeczność w to postępowanie – zapewnia wiceburmistrz.
Mieszkańcy Gassów o planowanej inwestycji dowiedzieli się raptem kilka dni temu.
- Od razu udaliśmy się do urzędu, aby porozmawiać o tym z pracownikiem wydziału środowiska i wiceburmistrzem Zielińskim, który zdecyduje o ewentualnym wydaniu decyzji środowiskowej – mówi pani sołtys.
Z dokumentów wynika, że prywatny inwestor planuje wybudować prywatne lądowsko dla jednego 4-osobowego helikoptera Robinson R44 Raven II.
- Szkopuł w tym, że ten pan ma firmę organizującą loty widokowe – mówi pan Maciej. - Boimy się, że sprowadzi tu z czasem więcej helikopterów i rozpocznie działalność komercyjną, co będzie dla nas dokuczliwe.
Mieszkańcy przekonują, że temat niewielkiego lotniska w sąsiedztwie przerabiali już jakieś 20 lat temu.
- Chodzi o lotnisko na Imielinie, położone niecały kilometr stąd – wyjaśnia nasz rozmówca. - Z początku też miało być niewielkich rozmiarów, ale z czasem bardzo się rozrosło. Dziś powoduje spore uciążliwości. Dlatego, mądrzejsi o te doświadczenia, stanowczo protestujemy przeciwko drugiemu portowi lotniczemu w rejonie Gassów.
Temat lądowiska poruszany był podczas środowej sesji rady miejskiej. Okazuje się, że aby mogło ono powstać gmina nie tylko musi wydać decyzję środowiskową, ale też przedstawić pozytywną opinię Urzędowi Lotnictwa Cywilnego. W tym wypadku opinia ta była negatywna. - Uznaliśmy, że takie przedsięwzięcie będzie kolidowało z zapisami studium i planu miejscowego dla tego terenu – poinformował wiceburmistrz Dariusz Zieliński.
Tomasz Wojciuk