wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 843), 2021-02-12
Uznano, że... śmierdzą. Zagrożono zlicytowaniem mieszkania
PIASECZNO Ta historia wstrząsnęła całym krajem. Piaseczno stało się tłem wydarzeń dla reportażu interwencyjnego Polsatu. Starsza kobieta mieszkająca z niepełnosprawnym synem może stracić mieszkanie. Wspólnota mieszkaniowa chce je zlicytować. Powód? Uznano, że śmierdzą
W środę wieczorem odwiedziliśmy mieszkańców ul. Kniaziewicza. W małym mieszkaniu jest ciasno, przytulnie i czysto. Żadnych nieprzyjemnych zapachów nie stwierdziliśmy, ani na korytarzu, ani we wnętrzu lokalu gdzie rozmawialiśmy z 72-letnią kobietą i jej 42-letnim synem.
Zlicytują mieszkanie,
pozbędą się lokatorów
– Przeszedłem pięć operacji nóg – mówi 42-letni Jakub. – Poruszanie się o kulach sprawia mi dużo wysiłku. Męczę się przy tym i pocę – przyznaje.
– Po każdej dłuższej przechadzce syn się przebiera i wrzuca brudne ubrania do prania – dodaje matka niepełnosprawnego. – Już sznurków nam nie starcza, by je suszyć.
Mieszkanie należy do kuzynki lokatorów, która aktualnie przebywa za granicą.
– Napływały do mnie e-maile ze wspólnoty, jeździłam więc regularnie, sprzątałam, prałam, czyściłam – opowiada pani Karolina, właścicielka mieszkania. – Teraz, gdy na stałe przebywam za granicą, opiekę nad kuzynką i jej synem roztacza MGOPS. Nigdy nikt tam nie stwierdził żadnych zaniedbań.
Tymczasem Zarząd Wspólnoty Mieszkaniowej podjął drastyczne kroki, które dziś wydają się nieadekwatne do sytuacji. Postanowiono zlicytować mieszkanie zajmowane przez schorowaną kobietę i jej niepełnosprawnego syna.
Nie wszyscy chcą licytacji
Decyzja o zlicytowaniu własnościowego lokalu podzieliła samych członków wspólnoty mieszkaniowej.
– Przejść się po mieszkaniach i zebrać podpisy to można w każdej sprawie – mówi członek spółdzielni, który zbulwersowany sytuacją poprosił nas o nagłośnienie tematu. – Jak się ludzi namówi, to wszystko podpiszą. Na zapachy skarżyło się kilka osób, a podpisali się także ludzie, którzy nigdy nie przechodzili koło drzwi tych państwa.
– Nie chcemy im robić krzywdy – zapewnia sąsiad z tej samej klatki schodowej. – Owszem zdarzało się, że były jakieś nieprzyjemne zapachy, ale już się poprawiło. Mi po tej stronie schodów nie doskwierały żadne przykre aromaty. Żalili się sąsiedzi z korytarza, którzy mieszkają bliżej – dodaje mężczyzna. – Wysłałem pismo do zarządu wspólnoty z prośbą, aby już tym ludziom odpuścić.
MGOPS murem za lokatorami
Wczoraj w Warszawie, w kancelarii notarialnej, podjęto uchwałę w sprawie wyrażenia zgody na sprzedaż mieszkania w drodze licytacji. W uzasadnieniu uchwały wskazano, jakoby osoby zamieszkujące nie utrzymywały lokalu „w należytym stanie, czym wykraczają w sposób rażący i uporczywy przeciwko porządkowi domowemu”.
– To nieprawda – odpierają lokatorzy. – Dbamy o czystość, a dodatkowo dwa razy w tygodniu przychodzi do nas pani z MGOPS-u, która sprząta.
– Państwo mają zapewnioną pomoc od listopada 2019 roku – potwierdza zastępca dyrektora MGOPS Piaseczno, Elżbieta Klimkowska, która osobiście była w lokalu przy ul. Kniaziewicza. – Mieszkanie jest czyściutkie i zadbane. Odwiedzając różne rodziny mamy spore rozeznanie i zapewniam, że to miejsce prezentuje się wzorowo. Mieszka tam starsza pani i jej niepełnosprawny syn, oni się boją nawet sobie ugotować, by się nikomu nie narazić
– dodaje wicedyrektor. Nie kryje zaskoczenia i rozgoryczenia postawą wspólnoty mieszkaniowej.
– A jeśli tym ludziom, którzy tak narzekają na uciążliwość sąsiadów zdarzy się sytuacja, że na skutek choroby zostaną przykuci do łóżka? Jeśli trzeba będzie ich przewijać to myślą, że pod drzwiami ich mieszkania będzie pachnieć? – pyta retorycznie urzędniczka.
Zarząd zawiesi wykonanie uchwały
- Po tym jak media nagłośniły problem, sytuacja znacznie się poprawiła – zgodnie oceniają członkowie zarządu wspólnoty i zapewniają nas, że podjęta uchwała nie będzie wykonywana. - Dziś doszło do podjęcia takiej uchwały, gdyż wszystkie inne formy mediacji i rozwiązania problemu uciążliwości zgłaszanych przez mieszkańców nie przyniosły skutku – uzasadnia zarząd. - Początkowo ci ludzie w ogóle nie chcieli przyjąć żadnej pomocy, zapach wydobywający się z ich mieszkania był tak uciążliwy, że nie można było przejść korytarzem. W tej chwili poprawiło się na tyle, że część wnioskodawców uchwały prosi o zawieszenie jej wykonania. Mamy nadzieję, że tak już zostanie i ta uchwała nigdy w życiu nie zostanie wdrożona.
- Podjętą uchwałę zamierzam zaskarżyć do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego – zapowiada Michał Otręba ze Stowarzyszenia Niepokonani 2012, który jako pełnomocnik właścicielki mieszkania wziął udział we wczorajszym zebraniu właścicieli lokali. - Zastanawiamy się też, czy nie skierujemy sprawy do sądu o pomówienie i naruszenie dóbr osobistych, do którego moim zdaniem doszło w uzasadnieniu uchwały.
Adam Braciszewski