wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 788), 2019-11-15
Stara remiza w Czersku wyburzona
GÓRA KALWARIA Po starej remizie strażackiej w Czersku nie ma już śladu. Na początku listopada nowy właściciel wyburzył budynek. Według niego nie nadawał się on do ratunku. Mieszkańcy i Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Oddział w Czersku mają na ten temat inne zdanie
Zaniepokojeni mieszkańcy Czerska i miłośnicy lokalnej historii zwracają uwagę na fakt, że z dnia na dzień zniknęło dobro lokalnej kultury, historycznie związane z odzyskaniem przez Polskę niepodległości. Okoliczni mieszkańcy, pytani o zaistniałą sytuację, nie chcieli jednak komentować sprawy. Odważniej wypowiadano się w mediach społecznościowych. Pojawiły się informacje o tym, że ma tu powstać nowoczesny hotel. Tę plotkę zdementowali sami właściciele nieruchomości podczas naszej sobotniej wizyty.
„To skandal”
Jak oświadczyło Towarzystwo Opieki nad Zabytkami, nowy właściciel „nie skonsultował swoich zamiarów z Towarzystwem, które funkcjonuje w Czersku już 25 lat”.
– Z pewnością byśmy starali się jak najlepiej doradzić. Oczywiście bylibyśmy za uporządkowaniem tego terenu, ale z poszanowaniem historycznej roli tego budynku – czytamy w oświadczeniu. W mocniejszych słowach wypowiada się Łukasz Maurycy Stanaszek, ceniony antropolog i archeolog, odkrywca Urzecza. Stwierdził on, że wyburzenie remizy to „skandal i brak szacunku dla lokalnej historii”.
Problematyczna pamiątka
Na budynku znajdowała się tablica upamiętniająca walki stoczone na wyspie Rembezy od 22 do 31 sierpnia 1944 roku między polskim oddziałem a niemiecki batalionem szturmowym. Została wmurowana w październiku 1968 roku z okazji 25-lecia powstania Ludowego Wojska Polskiego. Tablica została przekazana do urzędu miasta, a o jej dalszych losach zdecyduje Instytut Pamięci Narodowej.
– Gmina przygotowuje wniosek do IPN-u w tej sprawie – wyjaśnia Piotr Chmielewski, rzecznik ratusza. – Wstępna propozycja jest taka, aby tablica została zlokalizowana na kamieniu, gdzieś w centralnej części placu. Tego chcą również mieszkańcy.
Co by było, gdyby
We wpisie Towarzystwa Opieki nad Zabytkami czytamy, że w latach 90. XX wieku budynek wraz z niewielką, 300-metrową działką kupił prywatny inwestor. Były plany utworzenia regionalnego muzeum, nic z nich jednak nie wyszło. Obecny właściciel kupił nieruchomość w tym roku. Sam budynek nie widnieje w gminnej ewidencji zabytków, ale znajduje się na działce znajdującej się w obszarze włączonym zarówno do gminnej i wojewódzkiej ewidencji zabytków, jak również wpisanym w 1999 roku do wojewódzkiego rejestru zabytków. Ze starej remizy ostał się tylko dzwon strażacki, który właściciele zamierzają wyremontować. Według nich i ekipy rozbierającej budynek stan remizy nie pozwalał na modernizację zrujnowanej konstrukcji. Konserwator podzielił to zdanie.