wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 745), 2018-12-07
Jest śledztwo w sprawie powiatowej „afery podsłuchowej”
PIASECZNO/POWIAT Postępowanie w warszawskiej Prokuraturze Okręgowej jest efektem zawiadomienia, które złożył radny PiS Grzegorz Pruszczyk na innego radnego - Ksawerego Guta z PO, wybranego następnie na starostę piaseczyńskiego
Jak informuje nas Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie (w której zostało zarejestrowane zawiadomienie Grzegorza Pruszczyka), postanowieniem z 4 grudnia prokurator wszczął śledztwo „w sprawie wywierania poprzez nadużycie stosunku zależności wpływu na sposób głosowania przez radnego powiatu piaseczyńskiego w głosowaniu nad wyborem członków zarządu powiatu piaseczyńskiego, tj. o czyn z art. 250 kk.”
Jak brzmi dokładnie ten artykuł z rozdziału „Przestępstwa przeciwko wyborom i referendum”? „Kto, przemocą, groźbą bezprawną lub przez nadużycie stosunku zależności, wywiera wpływ na sposób głosowania osoby uprawnionej albo zmusza ją do głosowania lub powstrzymuje od głosowania, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.”
Śledztwo zostało powierzone do prowadzenia Wydziałowi Dochodzeniowo – Śledczemu Komendy Stołecznej Policji. Jednocześnie prokurator zlecił policji wykonanie określonych czynności procesowych. – Postępowanie dowodowe jest w toku, jest to początkowy etap śledztwa. Na tym etapie nie udzielamy informacji o realizowanych i planowanych czynnościach procesowych – tłumaczy prokurator Łapczyński.
Przypomnijmy, że Grzegorz Pruszczyk, zatrudniony na kierowniczym stanowisku w podległym starostwu Domu Pomocy Społecznej w Górze Kalwarii, w swoim zawiadomieniu napisał, że w trakcie rozmowy, którą odbył z wówczas jeszcze członkiem zarządu powiatu Ksawerym Gutem, ten miał użyć „szantażu i groźby bezprawnej” pozbawienia go pracy, o ile nie zagłosuje na jego kandydaturę na starostę piaseczyńskiego podczas pierwszej sesji rady powiatu 22 listopada. Na dowód Pruszczyk przedstawił nagranie z rozmowy, które zarejestrował po kryjomu w gabinecie Guta.
Ksawery Gut na razie nie komentuje doniesień prokuratury, ponieważ jego zdaniem jeszcze nie ma do czego się odnosić. – Oficjalnie o niczym nie wiem, nie otrzymałem żadnego oficjalnego powiadomienia. Jeśli trzeba będzie, stawię się na każde wezwanie śledczych – zapewnia.
Piotr Chmielewski