wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 579), 2015-06-19
Odblaskowy Anioł w Bogatkach
PIASECZNO W poniedziałek rodzinę Wójcików z Bogatek dość nieoczekiwanie odwiedził Odblaskowy Anioł, czyli Maciej Stawinoga, który od kilku lat przemierza Polskę rowerem i rozdaje odblaski rowerzystom i pieszym, by poprawić ich bezpieczeństwo na drogach
- Mojego męża niedaleko naszego domu zaczepił rowerzysta, przejeżdżający przez Bogatki z odblaskową przyczepką – opowiada Karolina Wójcik. - Powiedział, że przemierza nasz kraj rowerem i zapytał czy daleko do Piaseczna. Mąż bez wahania zaprosił podróżnika na śniadanie – dodaje kobieta.
Nieoczekiwany gość rodziny Wójcików okazał się Odblaskowym Aniołem. Maciej Stawinoga pochodzi ze Szczecina. W styczniu 2009 roku rozpoczął wędrówkę po kraju rowerem. Przemierza Polskę, odwiedzając miasta oraz wioski i rozdaje napotkanym pieszym i rowerzystom odblaski, by byli bardziej widoczni i bezpieczniejsi na drogach. Do szczytnej akcji mężczyznę skłonił tragiczny wypadek, którego był świadkiem. Maciej Stawinoga widział, jak na drodze zginęła mała dziewczynka potrącona przez samochód. Tego dnia, jak sam mówi, jego życie się zmieniło i postanowił działać. Na drogach giną setki pieszych i rowerzystów. Do wielu z tych tragedii pewnie nigdy by nie doszło, gdyby byli lepiej widoczni na drodze. Dlatego też Maciej Stawinoga zapakował odblaski do wielkiej, rowerowej przyczepki i ruszył w podróż po Polsce, by propagować noszenie odblasków. - Rozdaję odblaski rowerzystom i pieszym, staram się by zwłaszcza dzieci były bardziej widoczne w świetle samochodowych reflektorów. Chcę nagłośnić ten ważny problem i chociaż trochę wpłynąć na wzrost bezpieczeństwa na naszych drogach - mówi Odblaskowy Anioł, apelując o pomoc na swoim facebookowym profilu do wszystkich ludzi dobrej woli, którzy spotkają go na trasie.
Taką pomoc okazali Karolina i Mariusz Wójcikowie, którzy, choć wcześniej nie znali Odblaskowego Anioła, zaprosili go na śniadanie. Na pamiątkę spotkania zrobili sobie wspólne zdjęcie. Maciej Stawinoga opowiedział im o sobie oraz o swojej akcji i przekazał odblaski. Okazało się, że trafił do Bogatek, jadąc z Kozienic do Piaseczna, do marketu Decathlon po odblaskowe gadżety. - Dla nas to była niezwykła przyjemność gościć w domu Odblaskowego Anioła – mówi pani Karolina. - To niesamowite, że przejechał pół Polski i trafił akurat do nas. To była dla nas prawdziwa przyjemność, bo to bardzo sympatyczny i rozmowny człowiek.
FOTO: Karolina Wójcik z Bogatek oraz Maciej Stawinoga,
czyli Odblaskowy Anioł ze Szczecina
Grzegorz Traczyk