wydanie otwockie (nr 563), 2015-02-13
Kultura – najcenniejszy eksponat Muzeum im. Kazimierza Pułaskiego
WARKA Malutka scena sali bibliotecznej Muzeum im. Kazimierza Pułaskiego w Warce gościła w miniony piątek wspaniałą artystkę scen operowych Alicję Węgorzewską. Towarzyszył jej Bogdan Kierejsza na skrzypcach. Był to pierwszy „Wieczór z Kulturą”, który rozpoczął cykl spotkań organizowanych w pałacu na Winiarach
Koncert „W krainie musicalu i operetki” (chyba nie do końca adekwatny) rozpoczęła oczywiście „Carmen” George’a Bizeta. Niezwykle silny, o pięknej barwie mezzosopran pani Alicji wkrótce wypełnił salę i wibrował aż do najbardziej odległych pomieszczeń muzealnych. Śpiewając arię Carmen, trudno powstrzymać ruch charakterystyczny dla habańery. Nic dziwnego, że wiszący tuż nad śpiewaczką kryształowy żyrandol znalazł się w niebezpieczeństwie. Na szczęście wzniesiona ręka pani Alicji tylko musnęła wisiory.
Smyczkiem po żyrandolu
W o wiele większym niebezpieczeństwie był żyrandol podczas wstępu Bogdana Kierejszy. Skrzypek kilka razy podczas swych bardzo dynamicznie wykonywanych utworów, bliski był „ustrzelenia” smyczkiem kandelabru. Ale dar radnych powiatowych (za 4200 zł), na szczęście, pozostał nietknięty.
Awaria orkiestry
Jak czasem bywa podczas recitali, zawiodła elektronika. Kilkakrotnie – pięknie to wyraziła Alicja Węgorzewska – orkiestra musiała się zebrać od nowa. Część orkiestrowa była bowiem odtwarzana z płyt. I to one właśnie zawodziły. Artystka i skrzypek potrafili jednak anegdotami i historyjkami ze światowych scen wypełnić czas tak, że publiczność bawiła się znakomicie.
Sole Mio w mezzosopranie
Wydawało się, że clou programu będzie znakomite i zaskakujące „Sole Mio” Eduardo Di Capui. Zaskakujące, gdyż ta neapolitańska piosenka napisana jest dla tenora (lub sopranu). Tymczasem Alicja Węgorzewska – przypominamy, mezzosopran - tak ją zapowiedziała: Chciałam tę piosenkę wykonać na jednym z wielkich koncertów. Wtedy reżyser uciął dyskusję: Jak będziesz miała własny recital – to sobie zaśpiewasz. To ja sobie teraz zaśpiewam... teatralnym szeptem zapowiedziała piosenkę pani Alicja. Po jej wykonaniu publiczność biła brawo na stojąco...
Dla koneserów jednak finał nastąpił... w finale recitalu. Alicja Węgorzewska zaśpiewała przejmującą „Summertime lyrics” George Gershwin’a.
Stawiamy na Kulturę
- „Wieczór z Kulturą” to nasza nowa propozycja – mówi dyrektor Muzeum im. Kazimierza Pułaskiego Iwona Stefaniak. Chcemy, oprócz naszych normalnych zadań muzealnych, wyjść do ludzi z ofertą wielkiej Kultury (dlatego przez wielkie K). Będziemy się starali raz na miesiąc zapraszać do pałacu w Winiarach znane osobistości – ludzi teatru, filmu, muzyków, kompozytorów, aktorów, w ogóle ludzi znanych, którzy wnoszą coś istotnego w nasze życie kulturalne. Niestety, będzie to przedsięwzięcie komercyjne, gdyż musimy się przyzwyczajać, że takie placówki, jak nasze Muzeum, odnowione, a właściwie od podstaw zrewaloryzowane, będą też musiały na siebie zarabiać.
Niezależnie od tego, chcielibyśmy, aby wokół naszego Muzeum tworzyła się grupa ludzi światłych, co tu dużo mówić – elita kulturalna tego regionu.
Są już następni goście
- Zaprosiliśmy – kontynuowała dyr. Stefaniak - już kilku artystów na kolejne „Wieczory z Kulturą”. 20 marca, czyli w Wielki Post, wystąpią u nas artyści z Piwnicy pod Baranami z Aleksandrą Maurer na czele. Na 12 kwietnia jesteśmy już umówieni z Emilianem Kamińskim, który obiecał zabrać ze sobą żonę Justynę Sieńczyłłę. Będą śpiewać ballady i romanse oczywiście, ale nie tylko. Na maj natomiast zaprosiliśmy sąsiada zza miedzy (Niwy Ostrołęckie) Krzesimira Dębskiego. Zapewne wystąpi z zaproszonymi przez siebie przyjaciółmi. Rozmawiamy także z Katarzyną Groniec, która wydała ostatnio płytę z piosenkami Agnieszki Osieckiej. Mamy też pomysł na „pogaduchy o sztuce” z Krystyną Jandą. Te dwie ostatnie propozycje są na razie w sferze załatwiania...
Leszek Świder