wydanie otwockie (nr 506), 2013-11-08
Finanse to skomplikowana sprawa - nie dla SP ZOZ w Nowym Mieście
POWIAT Na ostatniej sesji Rady Powiatu Grójeckiego była poruszana sprawa, która nie znalazła się w sprawozdaniu umieszczonym na stronie internetowej starostwa. To zaskakujące przeoczenie, gdyż dotyczyła skomplikowanych działań finansowych SP ZOZ w Nowym Mieście nad Pilicą oraz stosunków interpersonalnych w tym szpitalu. Nie podejrzewamy oczywiście, że starostwo stara się zamieść pod dywan kolejną wpadkę „finansistów” tej placówki
Sprawę dr n.m. Elżbiety Zaraś można właściwie pominąć, gdyż chodzi o ponowne zatrudnienie osoby, która odeszła na emeryturę. Jednak dla mieszkańców Nowego Miasta i okolic jest to o tyle istotne, że pani doktor jest jedyną specjalistką alergologii w tym rejonie i z jej odejściem szpital traci kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. Z zawodowego punktu widzenia zatrudnienie pani doktor, na jakiejkolwiek umowie, jest dla szpitala korzystne. Tymczasem dyrektor Tomasz Skura i jego zastępczyni Dorota Kwietniewska nie wykonali żadnego gestu, aby namówić dr Zaraś do powrotu do szpitala. Przeciwnie, usiłowali w jej miejsce zatrudnić inne osoby, co okazało się dużym niewypałem. W grę więc wchodzą prawdopodobnie osobiste urazy, czego zresztą pani doktor nie ukrywała. Wielokrotnie bowiem zgłaszała uwagi, co do funkcjonowania poszczególnych jednostek SP ZOZ, braków i zaniedbań. - Niewątpliwie - powiedziała podczas sesji Rady Powiatu - nie zaskarbiłam sobie tymi uwagami sympatii dyrekcji szpitala, a zwłaszcza dyrektor Kwietniewskiej.
Na tym można sprawę zakończyć, gdyż pod naciskiem radnych uzgodniono, że „dyrekcja” jeszcze raz przemyśli całą sytuację i „coś” pani doktor zaproponuje. Być może w ten sposób zakończy się również ferment w szpitalu, wywołany tą sprawą. Na sesję przybyli bowiem współpracownicy doktor, którzy bardzo krytycznie wypowiadali się o sytuacji w SP ZOZ.
Dawne grzeszki
Zarządzający SP ZOZ w Nowym Mieście nad Pilicą słyną już z tzw. finansowej wolnej amerykanki. Rozbudowa szpitala, ładnie wyglądająca dla oka, prowadzona jest w sposób, który wywołuje palpitacje serca u skarbnik powiatu grójeckiego. O kilku sprawach już pisaliśmy w Kurierze Południowym. Szpital wykorzystał dotację celową na budowę Izby Przyjęć, na remont zarządzanej przez SP ZOZ przychodni w Drzewicy (znajdującej się w sąsiednim powiecie). Do Regionalnej Izby Obrachunkowej złożone zostało wtedy doniesienie o możliwości naruszenia dyscypliny finansów publicznych. Szpital musiał zwrócić starostwu 300 tys. zł (w kilka miesięcy później kwota ta ponownie została przyznana SP ZOZ). Aby było ciekawiej (a może śmieszniej), firma, która wykonywała remont przychodni w Drzewicy, sądziła się później z nowomiejskim szpitalem o wypłatę należności.
Przechytrzyli..?
Tym razem będzie anonimowo, gdyż firmy uczestniczące w „sprawie” zagroziły spotkaniem w sądzie, w razie ujawnienia ich nazw.
Szpital w Nowym Mieście nad Pilicą ogłosił przetarg na wykonywanie badań laboratoryjnych. Do rywalizacji stanęły co najmniej dwie firmy (o innych nie było mowy). W warunkach przetargu, jakimś dziwnym trafem, nie znalazło się podstawowe badanie morfologii krwi. Po rozstrzygnięciu przetargu, ale jeszcze przed podpisaniem umowy, przegrana firma zwróciła SP ZOZ uwagę, że dołączenie aneksu w sprawie badania morfologii krwi będzie niezgodne z prawem (czyli bezprawne). Kilkanaście dni później szpital i zwycięska firma podpisały aneks do umowy, w którym badanie takie wyceniono na 14 zł, choć cena rynkowa wynosi od 1.5 do 5 zł. Po pewnym czasie cenę tę zmniejszono do 9 zł.
Przegrana firma oczywiście nie odpuściła i skierowała pisma do odpowiednich instytucji. Zarząd Powiatu zbadał sprawę. Po konsultacji z prawnikami zasugerowano SP ZOZ, aby przetarg powtórzył. Jakie będą straty i kto je poniesie - jeszcze nie wiadomo. Jedno jest pewne - finanse nowomiejskiego szpitala to bardzo skomplikowana sprawa...
Leszek Świder